środa, 10 października 2012

APTEKA


Za Gazetą Wyborczą: „10 października to Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego zwany niegrzecznie, choć popularnie Dniem Świra”.
LOT dla odmiany dzień dzisiejszy nazywa Szaloną Środą.
Choroby, także psychiczne nieodłącznie wiążą się z lekami. 

Za asortyment, jaki oferują apteki teoretycznie powinienem je lubić, ale od kiedy Siostra wysłała mnie w wieku lat dziewięciu po podpaski i musiałem je kupić przy całej kolejce a teraz dla rozrywki okupują je staruszki - serdecznie tych miejsc nie znoszę.

W aptece pod moim domem drzwi skrzypią tak, że po dwóch minutach w środku można dostać szału. Wewnątrz w dwóch okienkach obsługują panie, które bardzo się nie lubią. Kolejka jest jedna.
Stoję za starszym panem już dobre dziesięć minut, bo co chwila ktoś wpada bujając piszczącymi drzwiami ja tylko o coś zapytać

Pan przede mną, ustawiony jest już do okienka po lewo, ale pierwsze zwalnia się prawe, łapię go za łokieć, wskazując właściwe.

Farmaceutka, do której skierowałem starszego pana wychyla się zza niego i pokazuje mi, pukając się w głowę, że chyba chciała, żeby obsłużyła go jej koleżanka.

Pan rozmawia z nią bardzo głośno

- witamina E w kropelkach, czopki glicerynowe i Akard!!!
- nie jestem głucha
- co?!
- głucha nie jestem!
- to niech pani mi to poda.

Tymczasem w drugim okienku

- pani magister, a pani by to poleciła?
- nie wiem, ja tego nie używam
- ale jakby pani używała, to to jest chyba najlepsze co?
- nie wiem
- ale zgodzi się pani, że opakowanie ma najładniejsze?
- czy ja wiem…

Drzwi nadal skrzypią, co chwila, bo rotacja tam jest jak na przystanku pod Forum. Wreszcie moja kolej

- słucham
- chciałem zrealizować receptę
- pan da
- co to jest za ulica AWP?
- Aleja Wojska Polskiego
- pan się nie dziwi, ja tego nie pisałam
- ja też nie
- niby lekarze a jak gryzmolą
- …wie pan co, ale nie ma tego leku, niech się pan nie denerwuje
- ja jestem spokojny
- to, po co panu Xanax?
- proszę mi oddać tę receptę, a Bodymax Sport jest?
- ale to już jest zupełnie na coś innego
- wiem, jest?
- nie, też nam brakło, mogę zamówić
- nie trzeba, do widzenia
- do widzenia i miłego dnia dla pana.


p.s.

Jeszcze przez dwa dni w galerii Test na Marszałkowskiej można oglądać prace krakowskiej studentki Katarzyny Kukuły. Polecam bardziej od Xanaxu.

Na zdjęciu napis z parkingu strzeżonego obok mojego bloku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz