czwartek, 1 listopada 2012

SANATORIUM CALLING


- cześć
- cześć, co nowego?
- ta gruba, co siedzi przy moim stoliku, to ciągle: „ja tylko jedną kromeczkę zjem…”
- Mama, nie przedrzeźniaj ludzi
- przestań, my się z niej nabijamy, bo tu są takie pokazy garnków za osiem tysięcy, ale jest promocja i teraz kosztują cztery i ona kupiła taki zestaw i opowiadała nam przy śniadaniu: „…nawet państwo nie wiecie, jaka trucizna jest w waszych garnkach…” a sama zjadłaby wszystko choćby z emaliowanego, nawet sam garnek
- o boże, lata dziewięćdziesiąte, jak Zepter
- czasami, ale są tez fajne rzeczy, piwiarnia wód jest
- pijalnia!, a zdjęcia robisz sobie czy znowu tylko meblom?
- mam zdjęcie z prezydentem Kaczyńskim
- przecież on nie żyje
- ale pomnik tu jest
- aha
- i jeszcze straszę tę Elę z mojego pokoju, jak się przebieramy na gimnastykę to mówię: „…Ela uważaj, bo Adam patrzy…”
- kto to jest Adam?
-  nikt, w konia ją robię, nie ma żadnego Adama, ale ona się wstydzi
- a jak dziś obiad?
- dobry, tylko na deser były jabłka z budyniem, ja tego zajzajera nie ruszę, ale gruba zjadła
- dzisiaj w gazecie jest reklama polędwicy za dwanaście złotych za kilogram, co tam może być?
- szmira jakaś, Kuba, kiedy jest helołin?
- dzisiaj!
- a dzieciaki mają kostiumy?
- nie wiem, powinnaś być przeciwna, kościół zabrania przebierać się za duchy
- nie będę o tym rozmawiała
- ale przyznaj, że to głupie?
- nie
- w warszawie jest jeszcze lepiej, kościół apeluje do wiernych, żeby zamiast kupować znicze powinni dawać do skarbonek, bo świeczki zmarłym nie są potrzebne
- no to już głupota, ale tutaj bym tego głośno nie powiedziała
- no widzisz, a co tam taki hałas?
- bo jesteśmy z Elą na koncercie
- i rozmawiasz ze mną?
- bo przerwa jest, ale jak czardasza grali, to aż chciałam tańczyć
- trzeba było
- z tymi trupami?, z Tatą bym zatańczyła, albo też nie, bo On by się źle ubrał
- a Ty jak jesteś ubrana?
- na czarno
- a no tak, helołin
- nie całkiem, kwiatki mam białe na tunice, …e tam, jednak jakby Tata był, to tak sobie marze, że bym z Nim walca zatańczyła, jakbyśmy byli młodzi
- to ekstra, kończymy już
- a która jest?
- czwarta
- o matko, to ja mam o wpół kolację
- to jeszcze czas
- a słuchaj, ten mój autobus jedzie przez Częstochowę?
- chciałaś się pomodlić?
- jedzie?
- nie wiem, czy ja pracuje w PKS?, to dopiero za dwa tygodnie
- ja już mam bilet, ale tu się taka pani pyta a ja nie pamiętam, bo chyba przysnęłam na chwilę jak jechałam w tę stronę
- pewnie, spałaś całą drogę
- nieprawda
- kto tam tak gada?
- Ruskie
- Rosjanki!
- albo Ukrainki, ale to tez Ruskie nie?
- tak
- po co one tu przyszły jak nic nie rozumieją?
- muzyki nie rozumieją?
- a, faktycznie, dobra zaczyna się, cześć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz