środa, 1 sierpnia 2012

GOD SAVE THE QUEEN


Dziś w Warszawie wielkie wydarzenie. Egzorcyści modlą się o awarię prądu na Narodowym, „katolicy” wyciągają ręce ku niebu, błagając (po chrześcijańsku), żeby tę starą miotłę, propagatorkę homoseksualizmu, skandalistkę promującą pornografie i zło wcielone - szlag trafił.
Tymczasem starsza Pani, wymiatając jak dwudziestoletnia tancerka da jeden z osiemdziesięciu siedmiu koncertów promujących nowy krążek. Wdzięczna jak zawsze wszelkim krzykaczom za darmową reklamę wartą miliony.
Na każdym poprzednim było wesoło. Raz siedziałem z Turczynką, która zawiązała mi mój szalik tak jak swoją chustkę. Na innym jakiś Ukrainiec po angielsku tłumaczył mi po kilku piwach, że nasz prezydent (Kaczyński) robi duże zamieszanie  In Georgia, ja na to, że to niemożliwe, bo On najdalej był na zachód w Poznaniu. Sprawdziłem w domu, że to Gruzja, mój angielski pozostawia jeszcze wiele do życzenia. W Berlinie jak wypuszczali ze stadionu i okazało się, że szybciej wychodzą niepełnosprawni to cały polski sektor zaczął kuleć. A jak w Hanowerze wszyscy wstali i zasłoniłem jakiejś Pani, to mi zwróciła uwagę, że to miejsca siedzące. Ktoś przede mną powiedział jej, że to nie spotkanie z Ratzingerem i albo wstanie albo nici z oglądania, i stała. Poza tym po tym koncercie w Berlinie udało mi się rozruszać cały wagon metra choreografią do Vogue. Wysiadając wszyscy do nas machali a moi koledzy mi uciekli.
To już czwarty Jej koncert, na jakim będę. Ale najpierw pojadę na starówkę o 17, podziękować Powstańcom, za to, że teraz w wolnej Warszawie, na pięknym nowym stadionie mogę oglądać światowego 
formatu gwiazdę. Pewnie Ci młodzi ludzie sami cieszyliby się z tego tak jak ja.

p.s.
Kiedy patrzę jak Ona wygląda na żywo, to obiecuje sobie, że na następnym koncercie będę miał szerszą łapę od Niej. W tym roku znowu się nie udało, z tyłu zamiast Madonny przypominam Nicki Minaj. 

1 komentarz:

  1. z powstaniem warszawskim to ja mam trochę mieszane uczucia. i nie wiem o co ta cała akcja z terminem. mogliśmy się wcześniej na to nie zgodzić a nie protestować po fakcie. zresztą, jak mi się coś nie podoba, to nie przychodzę. nie oprotestowywuję tego jak pojebana dla zasady. no, chyba, że dzieje się krzywda słodkim szczeniaczkom.

    OdpowiedzUsuń